Przeczytałem kilka Januszowych komentarzy i doszedłem do wniosku, że warto wypowiedzieć się bardziej merytorycznie.
Po pierwsze - jeżeli odbędzie się w niedługim czasie misja na Marsa, to będzie wyglądała tak jak ta. Międzynarodowa załoga damsko-meska z dziewczyną, której spodobała się koleżanka z pracy. Mamy XXI wiek i tyle, to nie czas na wyprawy krzyżowe i kamieniowanie grzeszników. Każdy ma prawo do własnych wyborów, ale krzyczenie o tym w przestrzeni publicznej jako LGBT+ jest niesmaczne i raczej frustrujące dla homoseksualistów aniżeli wyzwalające ale to tak na marginesie.
Po drugie - mnie serial bardzo wciągnął, nie jestem w stanie oglądać filmów typu Star Wars i cieszę się, że zostało to wykonane jako dramat, a nie komedia sci-fi.
Po trzecie - gra aktorów bardzo dobra, każdy odegrał swoją rolę bez większych zastrzeżeń.
Po czwarte - jest tam sporo minusów, które były dla mnie nieco frustrujące, choć bez nich nie byłoby filmu. Na przykład problem z trafieniem podczas wiercenia w kadłubie czy sam fakt usterki systemu destylacji wody, jeżeli to jest system najważniejszy dla przeżycia i powinien być absolutnie niezawodny. Sfrustrowal mnie również fakt, że statek z zaopatrzeniem powinien być wysłany i wylądowany zanim w ogóle wylecą, bo od niego jest zależne powodzenie misji, chyba że się mylę i nie było takiej możliwości. Oraz po cholerę rozmontowywali zapasowy system destylacji, zanim rozłożyli i sprawdzili dokładnie system główny?

Poza tym serial godny polecenia dla większości społeczeństwa.