Temat może zawierać spoilery zdradzające fabułę 8 odcinka.
W 8 odcinku Matt wraz z resztą ekipy z Houston proponuje aby Atlas używając pola grawitacyjnego Marsa zawrócił i przechwycił Pegasusa II w locie.
Oba statki lecą ku sobie (w przeciwnych kierunkach) z prędkością 32000 km/h, dodatkowo zawrót grawitacyjny wokół Marsa ma przyśpieszyć Atlasa. Daje nam to różnicę prędkości ponad 64 000 km/h między statkami w próżni.
Czy istnieje chociażby cień szansy że taki manewr byłby możliwy czy jest to totalna głupota ze strony scenarzystów?
Sam nie znam się za bardzo na fizyce dlatego zadaję pytanie i liczę, że odpowie ktoś z większą wiedzą.
Osobiście uważam, że do takiego manewru oba statki musiałyby się zatrzymać - to wydaję się już bardzo problematyczne. Ale po dokowaniu Atlas znów musiałby się rozpędzić do prędkości ponad 30 tys km/h by wrócić na ziemię - jak?. Do tego pojawia się kwestia - skoro Atlas miałby już sprawny system oczyszczania wody, dlaczego miałby nie kontynuować misji lądowania na marsie skoro byłby zaraz obok niego i miał wszystkie potrzebne do tego narzędzia? Zamiast tego wybrano opcję powrotu na ziemię po przechwyceniu narzędzi z Pegasusa II.
Z góry dzięki jeżeli komuś będzie chciało się nad tym pochylić ;)
I jeszcze ten rysunek na początku odcinka, tak naprawdę powinni doprowadzić do wyzerowania względnej prędkości obu statków, tak samo jak to się dzieje przy dokowaniu kapsuł do ISS, stacja i kapsuła poruszają się z dużą prędkością względem Ziemi ale z bardzo mała względem siebie